Przed świętami na moim tamborku zagościł haft wykonywany jedwabnymi nićmi.
Dziś zdradzam, co to jest.
Niedawno kupiłam schemat Martiny Rosenberg składający się z trzech małych mandali. Tak na chwilę obecną prezentuje się pierwsza z nich.
Aktualnie jestem na etapie wyszywania "haftów specjalnych", czyli wszelakich ozdobników niebędących krzyżykami. Trochę się ich bałam, ale w instrukcji są tak dokładnie rozrysowane, że idzie jak po maśle i wyszywanie kwiatów jest prawdziwą przyjemnością.
Dodatkowo rozkoszuję się cieniowanymi nićmi, które sprawiają, że każdy kwiat wygląda inaczej. Brakuje jeszcze kilku ściegów specjalnych, metalizowanych nici i koralików.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz