niedziela, 27 stycznia 2013

Celtic summer - cz. 3

Suknia mojej letniej damy jest coraz dłuższa.
Przeplatam różne odcienie zieleni i niebieskiego. To aż nienaturalne kolory w tym okresie, ale bardzo potrzebuję słońca, trawy i ciepła. Jest to dla mnie namiastka letniej swobody.



































Wyszywanie przeplatam czytaniem biografii Bony Sforzy. Mogłoby się wydawać, że jako osoba u władzy mogła bardzo wiele, ale bardzo często zmagała się z fałszywymi doradcami. Niestety, utknęłam na polityce zagranicznej. O ile dotychczas było w miarę "czytelnie", to na tym rozdziale utknęłam. Polityka zdecydowanie nie jest moją dziedziną.
Moje jedwabne nitki są już w drodze. Mam nadzieję, że dotrą na miejsce do urodzin.

piątek, 25 stycznia 2013

Marie Therese Saint - Aubin - Kalia i chryzantema

Przekopałam się przez moją robótkową szafkę i znalazłam dwa hafty projektu Marie Therese Saint - Aubin.
Od dawna zachwycają mnie jej prace, zaledwie muśnięte nitką na tkaninie. Są tak lekkie, finezyjne, zwłaszcza kwiaty i ptaki, choć ma w swoim dorobku jeszcze całą gamę kotów i zwierząt morskich.

Te hafty mają już kilka lat, ale leżały starannie zawinięte w rulon. Wyszywając je, po raz pierwszy miałam do czynienia z muliną DMC. Dotychczas używałam wyłącznie Anchora, ale po złych doświadczeniach z konwersją DMC na Anchora, gdzie francuski zamek wyszedł bury i ponury, zdecydowałam się na oryginalne materiały, tak jak w instrukcji przykazano. Tak polubiłam DMC, że pozostałam jej wierna do dziś.























Kanwa, na której wyszywałam to aida rustico Zweigart 18 ct.
Obrazek wygląda dokładnie tak, jak się spodziewałam: drobniutkie krzyżyki, lekki wygląd. Wokół samego haftu zostawiłam dużo pustego materiału. Najpierw chciałam go odciąć, ale teraz myślę, że mogłabym z nich zrobić poduszki. Szukam materiału, który byłby właściwy na "plecy", na pewno coś w brązach i raczej jednobarwnego, nie mogę się jednak zdecydować, jaką ma mieć grubość.

środa, 16 stycznia 2013

Celtic Summer, cz. 2

Nie próżnuję, naprawdę.
Po prostu stęskniłam się za  książkami i korzystam z wyprzedaży w Weltbildzie. Ceny atrakcyjne, ale strasznie mi szkoda, że wycofują się z naszego rynku. Mieli kilku świetnych autorów na wyłączność.
Robię zapasy na kilka miesięcy.

Praca nad Latem postępuje powoli, ale cały czas. Teraz powinnam przyspieszyć, bo nie planuję nic mniejszego, choć królik i baletnice dla córki kuszą. Skoncentruję się jednak na tym jednym, bo Wiosna samotnie zawisła w biblioteczce.






















Odebrałam oprawione obrazki. Bardzo podoba mi się rama Celtyckiej Wiosny. Fakturą przypomina płótno ze sznurem koralików.  Niestety, nie będą już jej zamawiać, a że praca nad każdym obrazem zajmuje mi trochę czasu, poprosiłam o przygotowanie zapasowych ram.

















Do galerii dodałam zdjęcia innych oprawionych obrazów.
Wielkimi krokami zbliżają się moje urodziny i jest to świetna okazja do zamorskich zakupów. Tym razem mam ochotę na jedwabne wstążki i nici Gloriana, nici metalizowane i wisper z Rainbow Gallery oraz Kreinik i drobniutkie koraliki Mill Hill 15o.
Wciąż sprawdzam, czy czegoś nie przeoczyłam, nie pominęłam, czy wszystko dobrze spisałam. Może wieczorem zatwierdzę zamówienie.