piątek, 29 marca 2013

3 x pudło...

Zastanawiałam się nawet, czy pisać o tych książkach, ale ponieważ moją drugą wielką pasją są książki, to postanowiłam uczciwie opisać, na co straciłam czas w ostatnich tygodniach.
Ponieważ dzieci chorują, hafty musiały ustąpić miejsca książkom, i tak jako pierwsza z marności:

Chińska kurtyzana: Tortury miłości - Miao Sing






















Jest to druga część "Wyznań chińskiej kurtyzany". Pierwszej, wznowionej w 2012 r. przez Świat Książki (nie wiem, dlaczego) nie czytałam. I na pewno nie przeczytam. Mój egzemplarz pochodzi z wymiany. Portal, z którego korzystałam zamiera i chciałam cokolwiek pobrać za posiadane punkty. "Wyznania..." były najciekawszą pozycją z tego, co pozostało, a skoro książka stanęła już na mojej półce, to trzeba ją było przeczytać.

Następnie:
Pocałuj mnie, gdy zasnę - Linda Howard






















Miał być romantyczny thriller i był, ale nie zrobił na mnie żadnego wrażenia i nie pozostawi śladu w mej pamięci. Potrzebowałam lekkiego czytadła, które wypełni mi czas pomiędzy kolejnymi dawkami lekarstw. Książka spełniła swoje zadanie.   

Ostatnia, po której wiele sobie obiecywałam:
Siedem twarzy Marii Magdaleny - Jacqueline Kelen (twarda oprawa)






















Podzielona na siedem rozdziałów opisujących stan Marii Magdaleny. Książka niejako "na czasie" z okazji zbliżającej się Wielkanocy, szczególnie rozdziały pod tytułem "Rozdarta" i "Olśniona". Spodziewałam się czegoś w rodzaju biografii, historycznej rozprawki, a autorka ujęła temat bardziej psychologicznie. Książka na pewno warta przeczytania, ale to jeszcze nie to, czego mi aktualnie potrzeba.

Jeśli ktoś z Was jest zainteresowany wymianą, to jestem otwarta na propozycje. Książki, materiały do haftu, kosmetyki, inne "twory"...
Pierwsza książka nosi ślady użytkowania, pozostałe są jak nowe. Chętnie wymienię też inne ze schowka w Biblionetce.
 

środa, 6 marca 2013

Nici jedwabne, włókna jedwabne, mulina jedwabna - test

Dzięki uprzejmości pasmanterii Haftix miałam możliwość przetestować zawarte w ich ofercie włókna jedwabne i porównać je z innymi posiadanymi i używanymi jedwabnymi nićmi.
Dziękuję za udostępnienie nici.

Do testów użyłam:


1. włókna jedwabne z pasmanterii Haftix























 - cena: 8,40 zł/szpulka
- długość: 80 m
- cena 1 mb/ 1 nitka: 0,11 zł
- ilość nici w paśmie: 1 (złożona z ok. 45 mikrowłókienek nie skręconych ze sobą) - niepodzielna
- ilość kolorów: 20
- opis: cienkie włókna z naturalnego jedwabiu przeznaczone do mikrohaftów
- moja opinia: idealnie gładka, nie mechaci się, najwygodniejsza forma ułożenia (szpula). Żywe kolory, piękny połysk, atrakcyjna cena. Nić jest prosta (niektóre testowane są lekko karbowane), nie plącze się. Najcieńsza ze wszystkich testowanych. Użyłam jej m.in. do zrobienia pączka i żyłek na płatku. Do pączka musiałam w niektórych miejscach użyć nici dwukrotnie, żeby dokładnie pokryły tkaninę. Wynikało to z materiału, na którym wyszywam. Tu fragment pracy z wykorzystaniem jedwabnych włókien, tkanina bawełniana, igła do haftu rozm. 28, nić pojedyncza - żyłki na płatku. Najważniejsze, że można ją szybko kupić w pasmanterii Haftix (błyskawiczna wysyłka i dostępna w Polsce).






















2. nici jedwabne Thread Gatherer























 - cena: 7,90 $/motek
- długość: 6 yd (5,5 m)
- ilość nici w paśmie: 12 (3 grupy po 4 nitki) - podzielna
- cena 1 mb/ 1 nitka: 0,12 $
- ilość kolorów: 333
- opis: 100% naturalny jedwab; przed użyciem należy je rodzielić na grupy i nawinąć najlepiej na bobinki. Ręcznie farbowane. Producent nie zaleca prania, gdyż mimo stosowania doskonałej jakości barwników i standardów tekstylnych nie gwarantuje trwałości kolorów. Idealnie nadają się do haftu krzyżykowego i needlepoint
- moja opinia: nie lubię nici zawiniętych w spiralę jak na zdjęciach poniżej. Ciężko się je wysnuwa. Pomimo nawinięcia na bobinkę wymaga koniecznie podzielenia na grupy, gdyż bez tego nie ma szans na wyciągnięcie nitki. Plusem jest duża ilość kolorów, zaś minus ogromny - u nas niedostępne. Kupiłam je razem ze schematem Mini Mandala Gardens II - Chatelaine Design w amerykańskiej pasmanterii (schematy tej firmy również u nas niedostępne). Jak na jedwab dosyć tępo przechodziły przez tkaninę (len Belfast Zweigart). Bardzo szybko się mechaci, widać to nawet na pierwszym zdjęciu - jest lekko puszysta.Wyszywałam podwójną i pojedynczą nitką, igła rozm. 26. Dobrze, że mandala była malutka, bo obawiałabym się prać białego lnu - ryzyko zafarbowania, przed czym ostrzega producent. Tu fragment mandali -  fioletową nicią wyszyłam dach bramy.
























3. nici jedwabne Gloriana








































 - cena: 7,29 $/motek
- długość: 6 yd (5,5 m)
- ilość nici w paśmie: 12 (3 grupy po 4 nitki) - podzielna
- cena 1 mb/ 1 nitka: 0,11 $
- ilość kolorów: 180
- opis: jedwabne nici mają niezwykły blask i połysk, ale nie przyczepiają się do rąk. Rozmiar jednej nici jest porównywalny do innych jedwabnych nici jak Splendor, Soie Cristale i Needlepoint Inc. Silk. Jest miękka i niezwykle łatwa w użyciu.
- moja opinia: przepiękne kolory, zwłaszcza te cieniowane. Niestety, niedostępne w Polsce. Kupiłam je w amerykańskiej pasmanterii, tak jak TG ze schematem mandali. Kolejny minus - zawinięta w spiralę. Podzieliłam na pasma, nawinęłam na bobinkę zrobiona z etykiety nici i kolejna wada - fatalnie się wysnuwa. Niemal za każdym razem musiałam rozplątywać węzeł w tym kolorze.
Wyszywałam nią mandalę ściegiem krzyżykowym i specjalnymi, nitką podwójna i pojedynczą na lnie Belfast, igła rozm. 26. Na poniższym zdjęciu widać ramkę zewnętrzną zrobioną tymi nićmi i ściegi specjalne (widać też ramki wewnętrzne robione czarną i zieloną satyną)






















 
oraz ściegi specjalne: zielono - niebieskie i czerwono-brązowe.






















4. mulina jedwabna Filoflosse

















 - cena: 2 zł/motek
- długość: 5 m
- ilość nici w paśmie: 6 - jak mulina, podzielna
- cena 1 mb/ 1 nitka: 0,07 zł
- ilość kolorów: pozostało dostępnych 14, upolowane na wyprzedaży gdyż producent już nie wyrabia nici
- opis: 100% naturalny jedwab włoski,
- moja opinia: przekonałam się, że moje ręce nie są tak gładkie, jak mi się wydawało - bardzo zahacza. Jest bardzo gładka. Ma piękny połysk, nie czuć, że przeciąga się przez tkaninę, dosłownie prześlizguje się. Bardzo mi się podoba praca z nią. Ma najniższą cenę. Niestety, można kupić jedynie wyprzedawane resztki. Widoczna jest wewnątrz płatka.


















5. mulina jedwabna Madeira























 - cena: 3,95 zł/spirala
- długość: 5 m
- ilość nici w paśmie: 4 - podzielna
- cena 1 mb/ 1 nitka: 0,20 zł
- ilość kolorów: 108
- opis: 100% jedwab naturalny; jedwabna mulina przeznaczona do wykonywania wszelkiego typu haftów na specjalne okazje, może mieć takie samo zastosowanie jak mulina bawełniana. charakterystyczny sposób pakowania w oddzielne plastikowe blistry z trwałym oznaczeniem numeru koloru chroni nitkę przed zabrudzeniem i splątaniem. Wykonana hafty mogą być prane ręcznie w wodzie o temp. 45 - 60 st. C, w delikatnych środkach piorących.
- moja opinia:  podoba mi się sposób pakowania Madeiry. Duży wybór kolorów, do kupienia w Polsce, jednak cenowo bez rewelacji. Nić jest gładka, nie mechaci się. Najgrubsza z testowanych. Użyłam jej do haftu płaskiego na bawełnianej tkaninie, igła rozm. 26. Ładnie przechodzi przez tkaninę. Ciężko mi było sfotografować wyszyty nią liść, kolorystycznie łączyła się z Atalie i nie umiem pokazać różnic i granic pomiędzy nimi. Pokażę więc fragment pracy i część płatka wyszytą jedwabiem w kolorze białym.





















6. mulina jedwabna Atalie






















 
- cena 5,50 Euro/motek; 0,85 Euro/1 mb
- długość: 6 m; na metry
- ilość nici w paśmie: 7 - podzielna
- cena 1 mb/ 1 nitka: 0,13 Euro (w motku) lub 0,12 euro (na metry)
- ilość kolorów: 60
- opis: jedwab algierski marki AU VER A SOIE, ręcznie barwiony, stąd poszczególne partie nici mogą się nieznacznie różnić. Wskazane zamówienie odpowiedniej ilości, aby wystarczyła do wykonania całej pracy.Producent nie zaleca prania, a jeśli jest to konieczne, to w zimnej wodzie. Kolory są subtelne i przytłumione.
- moja opinia: jak pisałam powyżej o Madeirze, fotografia liścia wyszytego tą muliną sprawiła mi duży problem. Przede mną do wyszycia małe płateczki fioletowo - bordową muliną, do której dołożę żółte jedwabne pasma z Haftixa. Zdjęcie dołączę jak będą gotowe. Nić jest dosyć gładka, tak pomiędzy Madeirą a Glorianą. Kupiłam ją na metry, dostałam luźny zwój w woreczku foliowym, więc zrobiłam tekturową szpatułkę. Nici wysnuwają się bardzo gładko, mają piękne kolory, u nas niestety nie do kupienia. Korzystałam z usług francuskiej pasmanterii. Najdroższa z nici, ale bardzo atrakcyjna w wyglądzie i wygodna do pracy, warta swojej ceny.

Podsumowując: nie miałam problemów z plątaniem się jedwabnych nici w trakcie pracy. Jedwab wyróżnia się subtelnym połyskiem, nie tak sztucznym i nachalnym jak satyna. Jest naprawdę szlachetnym materiałem do pracy, choć u nas jeszcze niezbyt popularnym, dostępnym w zaledwie kilku pasmanteriach i niestety, dość drogim. Wyszywa się bardzo, bardzo przyjemnie. Bez porównania gładsze niż bawełniana mulina. Trudno mi podjąć decyzję, która z testowanych nici jest najlepsza. Filoflosse jest dobra i tania, ale już jej nie robią, Atalie jest dobra, ale droga i u nas niedostępna, włókna jedwabne z Haftixa, mają bardzo atrakcyjną cenę i świetnie się nimi wyszywa. Myślę, że mogą się dobrze uzupełniać z Madeirą, obie są gładkie, Madeira trochę grubsza, co przy odpowiednim doborze kolorów może dać ciekawe trójwymiarowe i realistyczne wrażenia.
Najgorzej w tym zestawieniu wypadają Thread Gatherer i Gloriana, pomimo największej palety kolorów. Niedostępne w Polsce, dość drogie, szybko się mechacą, puszyste są już w paśmie. Mi to trochę przeszkadza, aczkolwiek nie zmartwiłabym się, gdyby któraś z pasmanterii chciała je sprzedawać. Nie mam odwagi bawić się w samodzielne farbowanie nici.

Bardzo dziękuję pasmanterii Haftix za jedwabne włókna. Praca z nimi jest prawdziwą przyjemnością.

niedziela, 3 marca 2013

Mini Mandala II A i B - Chatelaine Designs, koniec

Mam przyjemność zaprezentować dwie ukończone mini mandale projektu Martiny Rosenberg.
Wyszywało się je bardzo przyjemnie, ale jak projektantka pisze, z każdą stopień trudności nieco wzrasta, więc trzecia będzie najtrudniejsza. Materiały do C są już przygotowane, ale obiecałam sobie, że nie tknę jej póki nie zakończę tych dwóch prac, nad którymi znęcam się od tak długiego czasu.

Mandale wyszyłam na białym lnie Belfast (32 ct) Zweigart.

Mini Mandala II A

Koraliki Delica i uzupełniona metalizowana nić w kolorze pewter Rainbow Gallery.





Mini Mandala II B


Nici jedwabne bardzo się wyróżniają na tle bawełny DMC. Tu widoczne są w ściegach specjalnych i ramce.

Tu jest jedwabna brama z satynowym backstitchem.

Mandale ułożone skośnie wyglądają również bardzo ciekawie, ale materiał wycięłam do równoległej ramki.