wtorek, 28 sierpnia 2012

Tulip garden cz. 3

Tulipany całkiem śmiało sobie poczynają na kanwie.
Nici Anchor w niczym nie ustępują DMC poza tym, że coraz trudniej je u nas kupić.
Praca przebiega spokojnie i bez zakłóceń, ale... jest jeden cudowny kolor - 73. Wyraźnie wyróżnia się na tle pozostałych barw, bo ma niezwykły połysk. Wygląda jak satynowy. Patrzę na niego i podziwiam, jak ładnie kształtuje różowe tulipany.


wtorek, 21 sierpnia 2012

Hafty słowiańskie i Tulip Garden cz.2

Wiem, wiem, to nie ta pora.
Dlatego moje tulipany bardzo nieśmiało wychylają się z kanwy. W dodatku ranek pochmurny.
Dziś też za dużo nie urosną, bo przygotowuję dom na przyjęcie dla dzieci z okazji 4. urodzin mojej córki.



























Na prośbę Ani prezentuję kilka stron z książeczki DMC - Hafty słowiańskie.
Niestety, żaden nie jest opisany bardziej szczegółowo, czy to haft łowicki, czy lubelski.
Stosowane są różne rodzaje ściegów.
Po wizycie na Jarmarku Jagiellońskim mój mąż, zachwycony haftami łowickimi, namawia mnie na taką pracę. Jak dla mnie to jednak "wyższa szkoła jazdy". Mam jednak ogromną ochotę spróbować zmierzyć się z haftem płaskim. Jest tam jednak ścieg płaski cieniowany, który mnie trochę przeraża. To takie malowanie igłą zamiast pędzlem.



niedziela, 12 sierpnia 2012

Tulip garden

Po czterech miesiącach pracy nad dużymi obrazami chciałam zrobić sobie przerwę w haftowaniu i nadrobić zaległości czytelnicze. Moje palce jednak nie potrafią żyć bez igły.

Po przeczytaniu zaledwie jednej książki przygotowałam materiały do następnego obrazka.

Tym razem jest to Tulip garden - Anchor. Tulipany to trzeci i ostatni obrazek z tej serii. Dwa poprzednie, słoneczniki i maki już zrobiłam.
Tak jak wskazuje producent, użyta mulina Anchor - 21 kolorów, kanwa - Aida 14 ct (polska), igły złote DMC rozm. 24.

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Celtic Spring c.d.

Celtycka wiosna na ukończeniu.
Pozostało mi wszyć koraliki do 2 liter i ozdobnego paska z lewej strony.
Praca z koralikami jest powolna, niewidzialna nić jest naprawdę niewidzialna i może dlatego strasznie się plącze. Ale efekt wart jest każdej poświęconej minuty.